Światowy Dzień Pluszowego Misia w naszej szkole

 

Uroczystość poprzedzały przygotowania. Każda klasa tydzień wcześniej otrzymała list od Pluszowych Misiów z prośbą o zapoznanie się z ich historią.

 

 

Grupa przedszkolna poznawała Troskliwe Misie.

 

 

 

 

Klasa I  - Kubusia Puchatka.

 

 

 

 

 

Klasa II – Misia Uszatka.

 

 

 

 

Klasa III - Misia Colargola.

 

 

 

 

Klasa IV – Gumisie.

 

 

 

 

 

Klasa V – Misia Yogi.

 

 

 

 

Klasa VI – przygotowała Historię pluszowej zabawki – Misia, oraz zachęcała do wypożyczania z biblioteki szkolnej „misiowych lektur” i czytania czasopisma „Miś – Przyjaciel Najmłodszych”.

 

 

 

 

W piątek każdy uczeń przyszedł do szkoły ze swoim MISIEM.

„Czy to jutro, czy to dziś,

Wszystkim jest potrzebny miś!” 

 

 

Od rana dzieci oglądały bajki, których bohaterami są Misie.

 

O godzinie 11:30 Pani Dyrektor Małgorzata Siemieńska otworzyła uroczystość z okazji Dnia Pluszowego Misia i zaprosiła wszystkich do zabawy.

 

Jednak najpierw szepnęliśmy Misiom na uszko, że bardzo je kochamy.

 

Paweł Polaszek wyrecytował wiersz, za co kochamy Misia.

 

„ Miś”

 

Miś ma w oczach szklane kulki

Po to misiem jest ,

żeby było kogo tulić

Kiedy pada deszcz.

Miś ma uszy do targania,

Po to misiem jest,

Żeby mieć coś do kochania

I wytarcia łez.

 

Miś ma wszystko, czego trzeba,

Żeby misiem być,

By do łóżka go zabierać,

Żeby o nim śnić.

 

Miś ma łapy bardzo miękkie,

Po to misiem jest,

Żeby trzymać go na ręce

Kiedy tylko chcesz.

 

 

 

Następnie wymasowaliśmy nasze misie.

 

 

 

 

 

 

Każda klasa zaprezentowała swojego misia, którego poznawała przez cały tydzień. Prezentacje przeplatane były słodkimi i sprawnościowymi konkursami.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Zatańczyliśmy z Misiem i dla Misia.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Rozstrzygnięty został też konkurs plastyczny i literacki. Laureaci otrzymali pluszowe i słodkie nagrody ;- )

 

 

 

 

 

Zwycięskie teksty literackie:

 

1. Mój przyjaciel miś

 

Mój przyjaciel miś
Drogą bał się ze mną iść.
Więc go wzięłam na barana
I wycieczka była udana.

 

Najpierw zjedliśmy lody
Dla wielkiej ochłody.
Potem łóżko i pidżama
I spaliśmy tak do rana.

 

Rano wstaliśmy
I śniadanie zjedliśmy.
Gardło bolało
Bo lodów się chciało.

 

Ja poszłam do lekarza,
A misiu do weterynarza.
Ja dostałam tabletki,
A misiu miodetki.

 

2. Mój przyjaciel miś

 

Pewnego ciemnego wieczoru, ja Kuba poszedłem obejrzeć świetliki. Szedłem więc do lasu, bo tam jest najwięcej świetlików. Zobaczyłem je i nagle coś się ruszało za krzakami. Nie wiedziałem co to jest i strasznie się bałem, że to duch albo jakieś niebezpieczne zwierze. Uciekłem bardzo szybko do domu i zapomniałem zamknąć drzwi.

- Kubusiu, gdzie byłeś – zapytała mama.

– Byłem zobaczyć świetliki.

Pościeliłem łóżko i przygotowałem na kolację kanapkę z miodem. Położyłem ją obok łóżka na komodzie, a potem poszedłem się wykąpać. Kiedy poszedłem się położyć, na ziemi leżał pusty talerz. Byłem bardzo zdziwiony, że pusty talerz leży na podłodze. Kiedy odkryłem kołdrę to… zobaczyłem małego prawdziwego misia, który miał cały pyszczek od miodu.

Byłem zaskoczony, więc powiedziałem mamie, że w domu jest mały miś, a mama na to:

- Nie wiem, czy to dobry pomysł, żeby miś u nas zamieszkał, pójdziesz rano i wypuścisz go do lasu.

- Dobrze mamusiu.

Następnego dnia przed szkołą poszedłem z misiem do lasu.

- Ja nie chcę do lasu – krzyknął miś.

- Ty mówisz?

- Jestem magiczny miś i mam na imię Tutu a Ty?

- Ja jestem Kuba.

No cóż, schowałem misia do plecaka i poszedłem do szkoły. Tutu był grzeczny, ale musiałem go ukryć przed mamą. Rzuciłem plecak do pokoju, a mama mówi:

- Kubusiu chodź na obiad.

- Już idę – krzyknąłem.

- Ej, Kuba, przynieś mi trochę!

- Cii! – powiedziałem do misia.

O 17.00 położyłem misia na łóżku, a on krzyczy:

-Czemu nie dałeś mi obiadu, jestem głodny.

- Masz tu trzy rogaliki i sok, może być?

- Może, może…

Po dwóch tygodniach ja i Tutu byliśmy przyjaciółmi i nikt o nas nie wiedział.

W sobotę ja i Tutu graliśmy w warcaby.

- Wygrałem! – krzyczał Tutu.

- Dobra, ale ja zwyciężę następnym razem!

Poszedłem do toalety.

- Kuba, idę do pokoju po pusty talerzyk – zawołała mama.

Kiedy mama weszła do pokoju, zobaczyła misia, wzięła go i szybko zaniosła do lasu. Kazała leśniczemu zająć się misiem.

Kiedy się dowiedziałem, że nie ma misia to się załamałem. Byliśmy najlepszymi przyjaciółmi, ale nadszedł czas, kiedy pożegnaliśmy się niespodziewanie!!!

 

 

Na zakończenie łakomczuszek Kubuś Puchatek poczęstował wszystkich kawałkiem ciasta, które pomogły przygotować Mu Mamusie i Babcie oraz Kubusiowym zdrowym sokiem, który kupiła Pani Dyrektor.

 

 

 

Dziękujemy wszystkim za aktywny udział w zabawie.

 

 

Dzieci lubią Misie,

Misie lubią dzieci…

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Do zobaczenia ;-)

 

 

______________________________________________________

Opracowanie: J. Orlikowska

FOTO: A. Piernicka